Jaka piękna katastrofa - strajk generalny
13:26 | Author: Al Anonymous
W Grecji nie działają dzisiaj szkoły, lotniska, urzędy, transport publiczny, a szpitale przyjmują tylko w przypadku narażenia życia. Protest w całym kraju organizują związkowcy, którym nie podobają się oszczędności rządu i zamrożenie płac pracowników sfery budżetowej. "Jaka piękna katastrofa" - powiedziałby Zorba. Greckie władze argumentują, że takie decyzje są niezbędne, by ratować upadającą gospodarkę.
Grecja jest winna światu ponad 300 mld dol. Blisko 30 mld spłat przypada na kwiecień i maj. Wierzyciele to największe banki i jeśli Grecy nie znajdą sposobu na spłatę długu, odczuje to cały świat. Urzędujący od października premier George Papandreou chce m.in. podwyższyć stawkę VAT i zamrozić płace pracowników sfery budżetowej. Na takie pomysły związkowcy mówią NIE.
Wcześniej protestowali już rolnicy, urzędnicy ministerstwa finansów, celnicy, taksówkarze. Jednak to było tylko preludium paraliżu kraju, który nastąpi w środę. Przez cały dzień nieczynne będą szkoły, urzędy, a w szpitalach wykonywać się będzie jedynie zabiegi ratujące życie. Tysiące osób nie będą się mogły dostać do pracy, bo transport publiczny również nie będzie działał - kursować mają tylko niektóre autobusy i pociągi. Co prawda w Atenach kursują autobusy i metro, ale tylko po to, by strajkujący mogli udać się na miejsce manifestacji, które mają się odbyć w centrum w ciągu dnia. O północy stanął transport lotniczy i morski. 24 - godzinny protest zaplanowali nawet dziennikarze. W efekcie radio i telewizja nie będą przekazywały żadnych informacji na temat strajku, a w czwartek nie ukażą się gazety.
podaje dzisiejsza (24 luty 2010) wyborcza

Jako, że nawet dziennikarze protestują postanowiłem podzielić się ze światem moimi zdjęciami z dzisiejszej demonstracji. Jednej z wielu, podobno największej do tej pory. Trudno ocenić, bo odkąd jestem w Grecji widziałem więcej protestów niż wcześniej w całym moim życiu. Poniższe zdjęcia wykonane w drodze do pracy, która znajduje się na przeciw ambasady USA, ulubionego miejsca demonstracji na całym świecie.

+ dodano:
Wykładowcy największego uniwersytetu zdecydowali się nie brać udziału w demonstracjach rujnujących państwo.



ulica Olympou zablokowana
, | comments (3)
Czysty poniedziałek (Καθαρή Δευτέρα), jest w Grecji pierwszym dniem Wielkiego Postu. Jest to święto ruchome, które występuje na początku 7 tygodnia przed prawosławną Wielkanocą. W tym roku przypadł 15 lutego. Nazwa "Czysty Poniedziałek", symbolizuje oczyszczenia duchowe i fizyczne, które przygotowuje do Wielkanocy. Anegdota mówi: czysty poniedziałek, bo dawniej kobiety czyściły cały dzień kuchnie, po uczcie karnawałowej. Czasami nazywany też "Poniedziałkiem Popielny", przez analogię ze Środą Popielcową.

Czysty Poniedziałek nawiązuje do tekstu Starego Testamentu, czytanego zresztą w tym dniu: (Izajasza 1:1-20):
"Słuchajcie słowa Pańskiego, wodzowie sodomscy, daj posłuch prawu naszego Boga, ludu Gomory! Obmyjcie się, czyści bądźcie! Usuńcie zło uczynków waszych sprzed moich oczu! Przestańcie czynić zło! Zaprawiajcie się w dobrem! Troszczcie się o sprawiedliwość, wspomagajcie uciśnionego, oddajcie słuszność sierocie, w obronie wdowy stawajcie! Chodźcie i spór ze Mną wiedźcie! - mówi Pan. Choćby wasze grzechy były jak szkarłat, jak śnieg wybieleją; choćby czerwone jak purpura, staną się jak wełna."

Dzień jest świętem państwowym w Grecji i na Cyprze. Ludzie tradycyjnie spędzają go z rodziną i przyjaciółmi na świeżym powietrzu. Popularne są krótkie wycieczki, pikniki, puszczanie latawców. Czysty Poniedziałek to dzień tradycyjnych potraw:

- Specjalny rodzaj chleba bez zakwasu, pieczony tylko tego dnia, o nazwie "Lagana" (λαγάνα)

bread.jpg

- Taramosalata (greckie: ταραμοσαλάτα, od taramas (tureckie: tarama) + salata, czyli sałata).

Kiedyś sałatę spożywano głownie przy tej okazji, dzisiaj to jedna z wielu popularnych przystawek, mezedes. Taramas to konserwowana ikra rybia. W Grecji sprzedają ją w każdym sklepie spożywczym, zagranicą szukajmy ikry w greckich i tureckich sklepach. W Polsce, kto mieszka blisko morza, niechże się uśmiechnie do znajomego rybaka, bo sałatę robi się tez ze świeżej ikry, z najświeższych ryb. Co do gotowej taramosalaty z naszych supersamów, to zupełna nieznajoma tej prawdziwej. Najbardziej ceniona jest ikra biała naturalna, barwiona na różowo z rożnymi dodatkami weszła na rynek w latach 50tych. Taramosalatę robi się z ikry dorsza lub karpia. Do ekstrawagancji zalicza się robienie sałaty z surowej ikry łososia. Ile domów, tyle przepisów,. Każdy uważa, ze jego najlepszy. Turcy w niekończącym się sporze, uważają,ze tylko oni robią te sałatę doskonale, a Grecy ich naśladują. Grecy twierdza, ze jest odwrotnie. Sekret prawdziwej, dobrze zrobionej taramosalaty to cierpliwość. Im więcej wbijemy w nią powietrza, im dłużej ubijamy, tym jest doskonalsza. Gotowa sałata powinna być lekka jak puch, idealnie roztarta i w niczym nie przypominać w konsystencji pasty do smarowania, tylko piankę. Dawniej taramę tłuczono i rozcierano ręcznie w drewnianym moździerzu, potem ubijano 2 godz


- Melitzanosalata

Składniki:
  • 2 duże bakłażany
  • 4 ząbki czosnku (duże)
  • 50 ml oliwy z oliwek extra vergine
  • 1 łyżka białego octu winnego
  • 1/2 łyżeczki cukru
  • sól
  • świeżo zmielony czarny pieprz
  • drobno posiekane czarne oliwki
  • drobno posiekana natka pietruszki
Przygotowanie:

Piekarnik rozgrzewasz do 200 stopni i na natłuszczoną blachę wykładasz ponakłuwane widelcem bakłażany - pieczesz ok. godziny, aż skórka zrobi się bardzo czarna, a całość b. miękka.

Wyjmujesz bakłażany z piekarnika i wkładasz do papierowej torby (foliowa też może być), zamykasz ją i pozwalasz im ochłonąć ;-). Następnie obierasz je se skórki (trochę babraniny przy tym jest) i usuwasz duże gniazda nasienne, jeśli są.

Mikserem miksujesz na gładką masę miąższ bakłażanów i czosnek, a następnie cały czas miksując, cienkim strumieniem wlewasz oliwę i ocet. Doprawiasz cukrem, solą i pieprzem. Podajesz jako przystawkę, posypaną oliwkami i natką. Je się z pitą albo z bagietką.

- Kałamarnica




- Małże (μυδια)




- I oczywiście wina

Poniżej zdjęcia z mojej wyprawy do parku 100 drzew i jednego z wielu wzgórz w Salonikach, gdzie tradycyjnie mieszkańcy puszczają latawce. Niestety nie umieszczę moich zmagań z latawcem, ponieważ były to żałosne próby zakończone klęską totalną (no spadł i się połamał).



park na zboczu wzgórza
, | comments (2)
Kościół katolicki w Salonikach
01:11 | Author: Al Anonymous
W Salonikach znajdują się 3 kościoły katolickie. Najpopularniejszy to "Katedra Maryi dziewicy niepokalanego poczęcia" znajdujący się kilka minut od słynnej ulicy Aristotelous (Frangon 19). Zbudowany w 1740 przez Jezuitów, w 1774 przejęty przez Ojców Lazarytan. Kilkukrotnie przebudowywany, ulegał zniszczeniu z powodu wojny i pożarów. Ostatni remont odbył się w 2008 przez co można podziwiać stylowy gmach w pełnym blasku.

Co ciekawe za ołtarzem znajduje się posąg św. Maryi miast zwyczajowego krzyża. Krzyż wraz z tabernakulum znajduje się w nawie bocznej. Obrzęd różni się nieznacznie od polskiego. W czasie mszy ludzie unoszą ręce do góry, niekiedy chwytając się wzajemnie. Komunia święta podawana jest z winem przez zamoczenie opłatka w kielichu. W końcu czego jak czego, ale wina w Grecji nie brakuje i żałować go parafianom byłoby po prostu grzechem.

Msze niedzielne odbywają się dwa razy dziennie, w różnych językach:
  • 10:00 Msza po Grecku
  • 19:00 (18:00 zimą) Msza po Angielsku

Na porannej mszy greckiej, część czytań odbywa się również po włosku. Z trzech księży odprawiających mszę, dwóch jest Włochami. Większość wyznawców to europejczycy, spotkać można też kilku Polaków - w sumie ponad 100 osób. Po mszy, na zakrystii organizowane są spotkania przy ciasteczku i kawie. Ciekawostką jest, że trzech z czterech ministrantów to dziewczyny.

Msza wieczorna - po angielsku, różni się nieco od porannej. Nie ma ministrantów, za ołtarzem radzi sobie jeden ksiądz - Filipińczyk z poczuciem humoru. Miast muzyki organowej, granej na mszy porannej, są bębny i gitara. 90% wyznawców to murzyni. Pozostali to imigranci z Azji i mniejszość Europejska. Z racji dominacji ludności czarnoskórej liturgia czerpie z tradycji Afrykańskiej. Większość kobiet siedzi z przodu, oddzielnie od swych mężczyzn. Murzyni dużo więcej wagi przykładają do śpiewu i kontaktu fizycznego podczas zwyczajowego przebaczania nawzajem grzechów. Wygląda to tak, jakby za słowo honoru postawili sobie podać ręke każdemu w zasięgu ławki.

Podczas obu mszy dostępne są wydruki z porządkiem mszy, tekstem czytań i pieśni. Drugi kościół w Salonikach położony jest dalej od centrum, dlatego nie miałem okazji odwiedzić. Trzeci jest nieczynny.

W Atenach parafia katolicka jest dużo bardziej rozwinięta. Polacy mają nawet własną mszę w ojczystym (bądź matczynym) języku. Jest to jednak temat na kolejny artykuł, którego nie zamierzam w najbliższym czasie rozwijać. http://www.parafiachrystusazbawiciela.com/


brama wejściowa (po lewej zwyczajowy malunek Grecki)
| comments (1)
Euro w Grecji
13:32 | Author: Al Anonymous
W 2001 roku Grecja oszustwem weszła do strefy Euro. Podali zaniżone statystyki deficytu budżetowego. Dzięki temu mieli przekroczony "tylko" 1 z 3 warunków konwergencji. Zastanawiające są podwójne standardy. Gdy w 2006 Litwa przekroczyła kryterium inflacyjne o 0,03% - granica błędu statystycznego - nie została dopuszczona, natomiast Grecja z zadłużeniem niemal 2x ponad limit i "kreatywnymi statystykami" na temat deficytu budżetowego została przyjęta z otwartymi ramionami. Czyżby więcej europosłów jeździło na wakacje nad Morze Śródziemne niż Bałtyckie?

Grecja od dawna (tak jak Polska) ma problemy z zadłużaniem się. Przy długu publicznym bliskim 100% PKB odsetki stanowią ładny procent budżetu. Dlatego przejście na euro było dla kraju kuszącym rozwiązaniem. Koszt emisji obligacji w walucie krajów takich jak Niemcy, Francja, Holandia, Finlandia czy Belgia jest zdecydowanie mniejszy niż wysoko zadłużonej, niewielkiej Grecji. (analogicznie koszt ubezpieczenia obligacji Słowackich jest niemal 2x niższy od Polskich - inwestorzy oceniają dużo wyżej pewność spłacania odsetek przez kraj z EUR) Jest to też mniejsze obciążenie budżetu. Poza tym wszyscy liczą, że euro będzie odporne na wysoką inflacje, a być może duża cześć Greków pamięta, ze od połowy lat 70' do 90' średnia inflacja roczna kraju wynosiła 20%!

Euro ma jednak sens jeśli rząd prowadzi politykę pieniężną zbliżoną do Niemieckiej (największej gospodarki Europy). Grecja natomiast zwyczajnie zignorowała wszystkie nakazy Komisji Europejskiej (co dowodzi, że komisja nie ma jeszcze prawdziwej władzy), zadłużając się co roku grubo ponad 3% limit (w ciągu kilkunastu lat z jednym wyjątkiem). Doprowadziło to do utraty konkurencyjności przez gospodarkę i zadłużenia kraju na klika pokoleń, tak że na poważnie rozmawia się o możliwych problemach ze spłatą odsetek.

Czy Grecją rządzą tacy sami idioci jak w Polsce, czy być może sprytnie postawili na złotą kartę i liczą na rychłą hiperinflację euro? Mogliby wtedy wykupić długi za złoto, które stanowi 91% rezerw kraju. Raczej jednak na to drugie nie ma co liczyć, bo po pierwsze mała Portugalia ma 3x więcej złota, a też kraj może nie doczekać upadku euro, sam upadając pod uciskiem odsetek dużo wcześniej.


każdy oficjalny kraj strefy euro ma swój rewers monet
Grecki wygląda jak powyżej
| comments (1)
Sporty zimowe - 3-5 Πηγάδια
08:00 | Author: Al Anonymous

Grecja jest pełna tajemnic, jedną z nich są dziewicze góry pokryte zimą białym puchem. Pomijana na rzecz bardziej znanej Szwajcarii, Francji czy Włoch, Grecja jest idealnym miejscem do uprawiania sportów zimowych za pieniądze sporo niższe niż we wspomnianych krajach. Często ludzie o tym zapominają, ale kraj zdominowany jest przez góry (80% to góry lub wzgórza). Na północy, aż do zatoki Patry znajdują się góry Pindos. Na południo kraju są góry Peloponez. Ich wszechobecność stwarza idealne warunki do uprawiania sportów zimowych, które są całkiem popularne wśród Greków. W porównaniu do wspomnianej Szwajcarii czy Austrii, relatywnie mało turystów przyjeżdża do Grecji na narty. Wielu ludzi byłoby wręcz zaskoczonych propozycją szukania tu śniegu miast plaż i słońca.

Gałąź sportów zimowych rośnie :) Pierwszy ośrodek narciarski zastał otwarty w 1954 w Seli Vermio, duży wzrost nastąpił w latach 90'. Grecy załapali bakcyla. Obecnie także rząd poczuł pieniądz i wtrąca swoje 3 grosze planami strategicznymi mającymi przyciągnąć więcej zagranicznych turystów. Obecnie jest około 20 ośrodków narciarskich odwiedzanych przez około 250 000 osób rocznie/zimowo.

Najpopularniejsze ośrodki narciarskie to:
  • Arachova-Parnassos
  • Karpenisi-Velouchi
  • Kalavryta-Chelmos
  • Thessaly-Pelion
  • Grevena-Vasilitsa
  • Kaimaktsalan-Aegean
  • Drama-Falakros
  • Florina-Vigla-Pisoderi
  • Vermio-3-5 Pigadia
  • Vermio-Seli
  • Metsovo (Karakoli and Politsies)

Jest 3 lutego, a w Salonikach, jeszcze nie było śniegu tej zimy. Co innego w górach. Jak wiadomo czym bliżej słońca, tym paradoksalnie zimniej, dlatego ludzie zainteresowani śniegiem powinni udać się do góry. Na początku grudnia uczestniczyłem w wyprawie na górę Vermion. Wcześnie rano około godziny 6:00 (było jeszcze ciemno) z ulicy Tsimiski wyruszyliśmy specjalnym autobusem narciarskim (kursuje on w każdy weekend, a w szczycie sezonu częściej) w kierunku zachodnim. 17km od miasta Naoussa znajduje się ośrodek narciarski o dziwnej nazwie "3-5 studzien" (od znajdujących się tam źródeł wody). Dojazd z Salonik zajął około 1,5h. Nie bez trudności autobus wjechał po wąskiej, krętej, ośnieżonej drodze na miejsce. 3-5 ??????? to ośrodek narciarski ulokowany na zachodnim zboczu góry Vermion rozciągający się od 1430 do 2005 metrów wysokości. Jak widać na zamieszczonym obok obrazku udostępnia kilka tras:

- "Beginners" - dwie trasy po 200m - dla bardzo początkujących
- "Paradise" - 2600m - trudność umiarkowana
- "Couloir"
- "Aristotle" - 2000 m - umiarkowana. Trasa dopuszczona do organizacji międzynarodowych zawodów w zjeździe, które odbywają się na niej regularnieej od dziesięciu lat
- "Philip" - długość 2000 m - trudność od umiarkowanej do ekstremalnie trudnej

Po przyjeździe na miejsce podobno na szczycie szalała wichura przez co wszystkie trasy prócz "Beginners" były zamknięte. Po dwóch godzinach byłem lekko zirytowany, bo nie po to przyjechałem z Polski aby zjeżdżać trasą dla dzieci ;) Na szczęście w końcu otworzyli "Aristotle" i "Paradise", gdzie mogłem się najeździć aż do zwiotczenia mięśni. Zabawa była przednia i gdy teraz czytam co tu właśnie napisałem rozumiem, dlaczego niekiedy miałem trudności. W jeździe na nartach nie jestem nawet amatorem i jest to pierwszy raz gdy jeździłem na obiekcie tej klasy. Gdy zostałem wciągnięty na szczyt miałem nawet lekki lęk wysokości. Cieszę się, że to przeżyłem :)

Cena jednodniowego wypadu to około 50€ - koszty transportu autokarem, wypożyczenia nart i biletu na dwie duże trasy. Polecam dodatkowo ubezpieczyć się od uprawiania sportów, bo na moich oczach zwozili 3 połamane osoby. Proszę w komentarzach pisać jak to się ma do cen i warunków obiektów w Polsce i pobliskiej Słowacji.

http://www.360cities.net/image/3-5-pigadia-ski-resort-naousa-greece
http://www.3-5pigadia.gr/



temperatura około 0C
, | comments (1)